Image

Mowa tajemna

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

„MOWA TAJEMNA” - MAGDALENA BIŁUŃSKA

Wystawa ”Mowa tajemna” jest rodzajem graficznej medytacji. Proces tworzenia prezentowanych prac można porównać do powtarzania mantry. Mantra to jedna z metod praktyki duchowej, która ma pomóc w opanowaniu umysłu, uspokojeniu, oczyszczeniu i zaktywizowaniu określonej energii. Stosowanie mantry polega na wielokrotnym recytowaniu, śpiewaniu, szeptaniu lub powtarzaniu w myśli jej formuły. W buddyzmie tybetańskim treści mantry są malowane i rzeźbione na skałach (tzw. kamienie mani), tworząc niezwykłe kompozycje graficzne. Kamienie te mają głębokie znaczenie duchowe, a jednym z nich jest ochrona podróżnych. Mantry umieszczane są również na tybetańskich chorągiewkach modlitewnych. Drukowane są ręcznie na kawałkach materiału, za pomocą drewnianej matrycy pokrytej farbą. Zazwyczaj mają one nie obrębione brzegi, aby wiatr swobodnie roznosił po świecie poszczególne nitki, symbolizujące przesłanie mantry. Tybetańczycy wieszają je w wielu miejscach – są odwieczną formą komunikowania się ze światem, sposobem przywoływania pozytywnej energii. Powstawanie i odbijanie matryc prezentowanych na wystawie jest swoistego rodzaju praktyką mantry. Każda grafika jest złożoną strukturą, a rysowaniu jej poszczególnych elementów towarzyszyły określone myśli i emocje. To zapis osobistych przeżyć, a także zaproszenie do wniknięcia w subtelną tkankę obrazu. Zaproszenie do poszukania w niej własnych odczuć. Do otworzenia się na uczucia innych. Do współodczuwania. Drobne punkty, niczym sylaby wymawianej w myślach mantry, mają swoją moc. Jednak grafiki te, tak jak mantry, mają charakter mowy tajemnej. Ich język nie należy do języków racjonalnych, zrozumiałych od razu. Swój sens odkrywają dopiero wtedy, gdy zostaną „przeżyte” przez praktykującego – czyli odbiorcę sztuki. Grafiki prezentowane na wystawie dedykowane są wszystkim migrującym.

Magdalena Biłuńska – urodzona w 1985 roku. Absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach, dyplom w 2012 roku w pracowni grafiki warsztatowej. Zajmuje się grafiką, malarstwem i ilustracją. Szczególnie interesują ją działania na pograniczu sztuk, idea syntezy i wzajemnego oddziaływania dyscyplin artystycznych. Portfolio: www.behance.net/magdalenabilunska

UWAGA! Wernisaż „MOWA TAJEMNA” odbędzie się 29.09.2016 r. o godz. 18.30 w miejscu: Zamek książąt Sułkowskich w Bielsku-Białej przy ul. Wzgórze 16. Wystawa będzie czynna od 29.09.2016 r. do 16.10.2016 r.

„MOŻE COŚ NAPISZĘ”

Zaproponowałam Ewie taki tytuł spotkania ze mną, bo co ze mnie za autor, którego nie wydają pod pretekstem małej poczytności. Aleja piszę, z uporem maniaka, „dla ludzi z mojego osiedla”, bo muszę, bo chcę. A ci, „ z mojego osiedla”, to tacy, którzy zachowali wrażliwość, przy czytaniu zapłaczą albo się uśmiechną, są w stanie zrozumieć racje innych. Opowiem o początkach pisania, w głębokim PRL-u, o tym, jak zostałam muzą, co do jednej fraszki, samego Sztaudyngera, o potyczkach z cenzurą i o pierwszym polskim „ Satyrykonie” w Siedlcach, który mógłby stanowić doskonały scenariusz filmowy dla filmu typu „ Rejs” czy „Miś”, o „klątwie” jednego mojego wiersza z siódmej klasy szkoły podstawowej. Potem było w miarę normalnie. Coś tam pisałam, dla osób bliskich, żadna tam wielka poezja, trochę na temat Bielska, bo organizowane były konkursy o mieście i o moim jedynym, wielkim, niespełnionym marzeniu, o kabarecie literackim, takim na miarę „Kabareciku” Olgi Lipińskiej. Piszę, że potem było w miarę normalnie, bo przede wszystkim sądziłam. To pochłaniało cały czas, ten na przyjemności i na rozrywkę. A pisałam uzasadnienia i czego nikt z otoczenia nie mógł zrozumieć, lubiłam to robić, zwłaszcza gdy był jakiś problem prawny. Nie byłam żadnym geniuszem prawnym, ale starałam się pracować rzetelnie, solidnie, przeżywając każdy uchylony przez Sąd Najwyższy składowi trzyosobowemu wyrok jako klęskę osobistą, mimo napomnień koleżanki, że mam nie wychodzić przed szereg, że ci wyżej wiedzą lepiej. To może głupie, ale cieszyłam się, jak dziecko, z każdego postanowienia, że skarga kasacyjna nie została przyjęta do rozpoznania, jako oczywiście nieuzasadniona. To może głupie, ale gdy odeszłam, we wrześniu 2014 r, jako sędzia Sądu Apelacyjnego w Katowicach w stan spoczynku, poczułam się nagle, jak Burek spuszczony z łańcucha. Już nie budziły mnie w nocy problemy prawne, nie musiałam coś w terminie napisać, sprawdzić w orzecznictwie czy w komentarzach, mogłam nadrobić wieloletnie zaległości w czytaniu książek. Mogłam, ale tego nie zrobiłam. Opowiem, dlaczego musiał powstać cykl opowiadań „ Spojrzenie czyli opowiadania z sądem w tle’, dlaczego musiał powstać cykl opowiadań „Kolory, smaki, zapachy”, dlaczego przekonałam prawników i osoby mi bliskie do cyklu opowiadań „ Ona, on i wojna”. Tych opowiadań ciągle przybywa, ich pisanie sprawia mi radość, bo nie mogę tego nazwać inaczej, bo mam co do nich pewne marzenie i tak chciałabym je spełnić. Wreszcie opowiem, jak zaczęłam pisać teksty piosenek. Przedstawię pięć nagrań i opowiem o nich, o historii ich powstania i dlaczego napisałam właśnie takie teksty. I jeszcze. Przeczytam jeden wierszyk okolicznościowy, z częstochowskimi rymami, ze swoją własną melodią, którego bohaterem jest„ prawie upadły anioł z pewnymi zasadami” A na koniec powiem, co jeszcze muszę napisać, jak dorosnę do tematu i nabiorę dystansu, i co chciałabym jeszcze napisać. Jest tyle pięknych tematów o uczuciach, nam bliskich, przez nas nieodkrywanych na co dzień. Może jeszcze coś napiszę…

Uwaga! Spotkanie odbędzie się 29 września 2016 tj. czwartek o godz. 18.00 w kawiarni na zamku. Prowadzone będzie przez panią Dyrektor Muzeum w Bielsku-Białej oraz z udziałem Urszuli Bożałkińskiej. To osobista prezentacja nagrań pięciu piosenek i jednego wiersza.

© Copyright 2019 Regionalny Kongres Kobiet Podbeskidzia

Search